Karol Wyrzykowski

(1839-1899)

proboszcz parafii Grajewo (1877-1891) i Rajgród (1891-1899)


   Urodził się w 1839 roku w Wiśniewie pod Zambrowem. Po zakończeniu edukacji gimnazjalnej w Łomży, wstąpił do seminarium w Tykocinie, po ukończeniu którego wyjechał do b. Akademii Duchownej Studia ukończył ze stopniem kandydata świętej teologii. Jako wikariusz pracował w Nowogrodzie, Łomży, Zambrowie, Rutkach i od około 1877 roku w Grajewie, gdzie otrzymał probostwo. Niedługo po objęciu tego stanowiska, stary drewniany kościół uległ zniszczeniu w wyniku pożaru. Dzięki staraniom proboszcza Wyrzykowskiego udało się wystawić nową, murowaną świątynię. W 1891 r. przeniesiony został do Rajgrodu.
   Zmarł 23.06.1899 roku. Pochowany 3 dni później na miejscowym cmentarzu. Jak napisano w nekrologu: Wszędzie gdzie przebywał pozostawił po sobie pamięć wzorowego kapłana i obywatela tej ziemi. Umarł ubogim, gdyż służył kościołowi i społeczeństwu, a nie mamonie.

„Przegląd Katolicki” Nr 46/1900

   Rajgród (dyce. Sejneńska). Dnia 25 czerwca r. b. okolica rajgrodzka święciła pamiątkę niemałego znaczenia. W pomienionym bowiem dniu, który był pierwszą rocznicą śmierci ś. p. ks. Karola Wyrzykowskiego, proboszcza parafii rajgrodzkiej, odbyło się poświęcenie pomnika, wzniesionego nad jego mogiło.
Nieboszczyk bezsprzecznie należał do rzędu kapłanów wybitnych. Po skończeniu Akademii Duchownej Warszawskiej ze stopniem kandydata ś. Teologii przez cały 35- letni czas kapłańskiego żywota w wielu parafiach prawdziwie w pocie czoła uprawiał rolę serc ludzkich.
   Najwspanialszem dziełem jego gorliwości jest wybudowanie kościoła w Grajewie. Jakby za dotknięciem różczki czarodziejskiej w kilka lat wśród nieprzyjaznych okoliczności powstała tam świątynia Pańska, tak stylowa i imponująca, że w najpiękniejszem mieście niepoślednie miejsce mogłaby zająć. Istotnie monumentum exegi aere perennius. Ile wsiąkło w nią funduszu, potu i zdrowia ś. p. ks. K. Wyrzykowskiego, jeden tylko Bóg wie i pewno mu to już na swoim sądzie policzył.
   W roku 1892 zrezygnował z urzędu dziekana dekanatu szczuczyńskiego i proboszcza parafii grajewskiej i objął w zarząd probostwo rajgrodzkie. Na tem świeżem miejscu nie zajmował się wprawdzie kościołem materyalnym i podtrzymywaniem budynków ekonomicznych, bo oszczędności jakie mógł zebrać, obracał na spłatę długów zaciągniętych przy budowie kościoła grajewskiego, lecz kościół mistyczny i tu był przedmiotem wielkiej z jego strony troskliwości.
   Ś. p. ks. K. Wyrz. posiadał cenny wypowiadania jasno i potoczysto swych myśli, skutkiem czego nauki jego były zrozumiałe i odpowiednie dla wszystkich stanów słuchaczy, a rozmowa z nim choć na pierwszy rzut oka wydawał się szorstkim, należała do prawdziwej przyjemności. Stąd można miarkować jaka stała się luka w szeregu duchowieństwa diecezji sejneńskiej przez śmierć wspomnianego księdza. Żal też po nim ogarnął wielu. A że ta żałość była szczera i nie skończyła się jak to zawsze bywa na samych słowach, za dowód może służyć postawienie mu bogatego i ozdobnego pomnika. Nagrobek cały zrobiony jest z kamienia szydłowieckiego i składa się krzyża na pięknej podstawie.
   Nabożeństwu żałobnemu odprawionemu w tę pierwszą rocznicę śmierci ś. p. ks. K. Wyrz. przewodniczył ks. Feliks Świątkowski, proboszcz z Bargłowa, najbliższy sąsiad nieboszczyka; piszący zaś niniejsze słowa odprawił mszę uroczystą z konduktem, poczem procesjonalnie udał się na cmentarz grzebalny i tam nad mogiło swego nauczyciela religii, a poprzednika na probostwie rajgrodzkim przed poświęceniem pomnika przemówił w następujące słowa.
   „Przybyliśmy na to miejsce umarłych, aby dopełnić ceremonii poświęcenia pomnika, wzniesionego nad mogiło ś. p. ks. Karola Wyrzykowskiego, dawnego proboszcza parafii tutejszej. W najodleglejszej starożytności mamy ślady nagrobków. Przez nie żyjący pragną okazać swój szacunek tym, którzy zostawili po sobie dobre imię i przekazać o nich wdzięczną pamięć w dalekie pokolenia. Ktoś powiedział: Jaki naród, takie i jego pomniki. Czyli jeżeli jaki naród swych bohaterów tych, co wsławili się wyjątkową bezbożnością i wyuzdaniem obyczajów. Jeżeli zaś naród jest religijny i moralny, stawi znowu pomniki takim którzy zasłynęli z pobożności, dobroci serca i szlachetności. Sądząc wedle tej wskazówki, wyznać należy, że rajgrodzka okolica przez wzniesienie pomnika kapłanowi Bożemu ma prawo zaliczać się do składu narodu, wśród którego przechowywa się poczucie prawdy, sprawiedliwości i religijności. Nie bez słuszności chyba powiem że wy, żałobni słuchacze oddając hołd uznania pamięci ks. K. Wyrz. który słynął bystrością umysłu, wysokiem wykształceniem, prawością charakteru, a głównie gorliwością w wypełnianiu obowiązków kapłańskich w tutejszej stronie, tem sememu sobie dajecie chlubne świadectwo o sobie samych, a mianowicie widocznie sami pielęgnujecie i kochacie te piękne zalety, skoroście kapłanowi Chrystusowemu, głośnem ze wspomnianych zalet umysłu i serca, okazały pomnik wystawili.      
   Sumienie wasze niech dozna pełnego zadowolenia, że spełniliście czyn szlachetny, że daliście przykład, jak należy oceniać cnotę i zasługi. Podobnież i wam, parafianie rajgrodzcy, należy się pochwała, że tak licznie zebraliście się, pomimo pilnej roboty na łąkach, na to żałobne nabożeństwo dla pomodlenia się za spokój duszy swego dawnego proboszcza. Dzisiejszą swą obecnością w kościele i teraz na cmentarzu przy poświęceniu pomnika pokazaliście, że serca wasze są wdzięczne i że pamiętacie na pot, jaki dla was wylewał, na trudy i na różne przykrości, jakie musiał zaznać wasz dawny proboszcz pragnąc spełnić należycie swe obowiązki pasterskie. Gorliwość nieboszczyka była wszechstronna, szczególniej jednak celowała w nauczaniu katechizmu waszych dzieci, dlatego na chlubę parafii rajgrodzkiej powiedzieć można, że prawie każdy, gdy stanie do egzaminu przedślubnego, dostateczną znajomość prawd naszej świętej wiary posiada. Dziś wy kochani parafianie poświęcając specjalnie kilka godzin na modlitwę, za duszę swego proboszcza spłacacie dług zaciągnięty wobec niego. Oby tylko Najdobrotliwszy Bóg raczył przyjąć te wasze modły, a wam wszystkim dał swą łaskę i błogosławieństwo, że sług Chrystusowych, tak żyjących jak i umarłych, po Bożemu miłujecie.”

Ks. H. T.