Udział 9 psk w ćwiczeniu doświadczalnym nr 18 w 1935 r.

oprac. Tomasz Dudziński


   W każdym z okresów historycznych system uzbrojenia i wyposażenia wojska nie jest systemem statycznym, a podległa ewolucyjnym zmianom. Podobnie było w przypadku polskiej kawalerii okresu II RP. Wszak uzbrojenie i oporządzenie oddziałów kawalerii musiało uwzględniać specyficzne warunki, w jakich ona działała. Z jednej strony musiało być zróżnicowane, aby zapewnić możliwość walki zarówno pieszo jak i konno, z drugiej zaś strony nie mogło swoją masą ograniczać zdolności manewrowej. Nim jednak odpowiednie zmiany uległy przyjęciu do realizacji i oficjalnemu zatwierdzeniu w odpowiednich instrukcjach użytkowych, trwał długotrwały proces ich testowania. Jedną z form tego procesu było przeprowadzanie ćwiczeń doświadczalnych. W jednym z takich testów – ćwiczeniu doświadczalnym Nr 18 w roku 1935 wziął udział również 9. pułk strzelców konnych z Grajewa i właśnie temu poświęcony będzie niniejszy krótki artykuł.

   Ćwiczenie zostało przeprowadzone w okresie od 10 VIII do 5 IX i miało na celu zbadanie:
1/ wszystkich czynników, wpływających na wzrost zmęczenia ludzi i koni,
2/ przydatności i wygody wyposażenia kawalerii w sprzęt umundurowania, uzbrojenia,
3/ najwłaściwszego sposobu noszenia i troczenia oporządzenia, oraz siodłania koni.
   Wzięły w nim udział dwa zespoły ćwiczebne – jeden wydzielony z oddziałów 3 SBK, a drugi z BK „Białystok. Skład każdej z grup był następujący: 1 szw. liniowym + 1 taczanka ckm + 1 pl. art. + patrol telef. art. Każdy szwadron składał się z 2 pl. liniowych (4 sekcja + sekcja rkm), zaś pl. artylerii z 2 działonów.
   W przypadku BK „Białystok” szwadron marszowy zorganizowany został z pododdziałów 9.psk i 14 dak. Dowódcą szwadronu został wyznaczony rtm. Lucjan Szymański, zaś dowódcami plutonów zostali: I – ppor. Stanisław Strzelbicki, II – por. Jan Bielicki. Plutonem artylerii konnej dowodził por. Wiktor Zahorski. Na rajd zostały wyznaczone konie co najmniej 8-letnie i starsze, natomiast co do ludzi to w każdej sekcji było minimum 2 strzelców starszego rocznika.
   Rajdowi towarzyszyła również komisja doświadczalna Nr 2 z ramienia Dep. Kawalerii w składzie: przewodniczący ppłk Lechowski (z-ca d-cy 9. psk) oraz członkowie: mjr dypl. Zaleski (z CWKaw.), kpt. wet. Łukaszewicz z 10 puł. Komisja ta przeprowadzała na postojach odpowiednie badania lekarskie i weterynaryjne.
   Wymarsz oddziału nastąpił 12 VIII z Osowca. Trasa przemarszu Osowiec – Ostrołęka – Maków – Płock – Włocławek – Gniezno – Poznań – Września – Konin – Kutno – Warszawa – Ostrów Mazowiecka – Łomża – Grajewo miała łącznie długość 1058 km. Powrót do macierzystego garnizonu w Grajewie nastąpił 3 IX 1935 r., gdzie dodatkowo „z marszu„ zarządzono przeprowadzenie ćwiczeń polowych, które dały pozytywny wynik. Przemarsz odbywał się szosami o dobrych miękkich bokach. Jedynie jeden etap 59 km odbył się po bardzo ciężkiej, piaszczystej drodze i jeden etap na szosie brukowanej, bez miękkich boków. Trasę starano się pokonywać zarówno konno, jak i prowadząc konie pieszo w ręku (w tym drugim sposobem pokonano w sumie 338 km). Maksymalny wysiłek marszowy - 80 km miał etap Brzeżno-Kutno, natomiast minimalny - 31 km etap Wieniec-Radziejów. W trakcie całego rajdu miały miejsce również cztery dłuższe wypoczynki: w Makowie – 30 godz., Poznaniu – 29 godz., Kutnie – 39 godz. i Warszawie - 36 godzin.
   I pluton posiadał wyposażenie i stosował sposób siodłania zgodny z obowiązującymi przepisami. Natomiast w II plutonie zmieniono sposób siodłania i troczenia siodła (potnik zastąpiono derką, skasowano koc polowy, kantary postojowe, podkownice, zmniejszono ilość owsa przy siodle z 4 do 3 kg). Dodatkowo jedna sekcja liniowa i 1 sekcja rkm testowały zmiany wyposażenia projektowane w ekwipunku osobistym, które polegały na: zmianie potrójnych ładownic na pasie przez ładownicę brezentową przez ramię, wyposażeniu strzelców w chlebaki starego typu o zmniejszonym wymiarze, siodłanie pozostało takie, jak w pozostałych trzech sekcjach plutonu. Dodatkowo testowano rogatywki polowe i szereg drobniejszych zmian w wyposażeniu oficerskim.
   W trakcie rajdu testowano również różne sposoby żywienia koni. W pierwszej połowie rajdu furaż podawano 3x dziennie: 1,5 kg owsa przed wymarszem, 2 kg w południe, 2,5 kg wieczorem. W drugiej połowie rajdu tylko 2-krotnie: 2,5 kg przed wymarszem, 3,5 kg wieczorem. Dodatkowo w obu przypadkach konie dostawały po 4 kg siana dziennie.
   Ze względu na panującą podczas rajdu pogodę – tylko jeden pochmurny i deszczowy dzień, pozostałe zaś upalne – nie do końca udało się przetestować planowane zmiany w różnych warunkach atmosferycznych. W przypadku szwadronu doświadczalnego 9. psk obyło się bez strat marszowych wśród ludzi, jednak z trasy rajdu musiano odesłać w sumie 13 koni, generalnie jednak zarówno ludzie jak i konie wypadły dość pozytywnie.
   Generalnie w ogólnych wnioskach końcowych zawartych w dziennikach rajdowych dowódców plutonów, dowódcy szwadronu oraz komisji doświadczalnej stwierdzano:
- marsze nocne osłabiają zdolności psychofizyczne jeźdźców, koni mniej,
- prowadzenie koni w ręku w tempie 7 km/h daje odpoczynek koniom i ludziom, jednak stosunek marszu pieszego do konnego nie powinien przekraczać 1/3,
- obciążenie koni powinno kształtować się w zakresie 129-147 kg (w tym 70 kg jeźdźca) obciążenie koni wagą 145 kg należy uznać za max.,
   Co do systemu 2-krotnego karmienia koni, dało ono wynik negatywny, jednak Dowódca BK „Białystok” uważał, ze konie można by stopniowo przyzwyczaić do niego, i zaplanował przeprowadzenie stosownych doświadczeń w tym zakresie w podległych sobie oddziałach w roku 1936. Negatywnie wypadły również próby ze stosowaniem podkowy z płytka stalową w „pazurze”.
   Niezbyt pozytywnie oceniono również pod względem wykonania nowy wzór taczanki (wz. 34), na której przewożono ckm ckm wz. 30 jednak jeszcze na podstawie piechoty. Taczanka wykonana przez firmę Cegielskiego w Poznaniu wykazała, że materiał użyty do budowy był nieodpowiedni i nietrwały. W trakcie rajdu uległa ona szeregowi mniejszych lub większych uszkodzeń, m.in.: pękniecie sprężyny resorowej, złamanie paru wsporników podtrzymujących błotniki, dziury w blasze błotników, przetarcie się karabinków utrzymujących pas ochraniający. Dodatkowym utrudnieniem był fakt iż przez ponad połowę trasy taczanka ta przeznaczona do zaprzęgu 3-konnego była ciągniona tylko przez 2, gdyż jedna z klaczy odpadła w trakcie rajdu. W generalnej ocenie nowej taczanki zwracano jednak uwagę, że jest ona wygodniejsza i sprawniejsza od dotychczas używanych, co zaowocowało dopracowaniem jej projektu i późniejszym wprowadzeniem na wyposażenie broni jezdnych jako wz. 36.
   Wśród proponowanych zmian znalazły się również:
- skasowanie furażerki, wprowadzając w jej miejsce rogatywkę polową,
- wprowadzenie dla oficerów i st. podoficerów pasa głównego z szelkami, umożliwiającego umocowanie torby polowej, pistoletu i lornetki na pasie,
- odrzucenie futerału lornetki i przewożenie jej w torbie polowej w miękkiej zamszowej torebce
- skasowanie przednich juczek w siodle oficerskim jako zbędnych,
- zastąpienie potnika derką pod siodło, co umożliwiłoby odrzucenie koca polowego,
- skasowanie kantara postojowego,
- pozostawienie tylko dwóch podkownic na sekcję,
- pozostawienie wiader polowych tylko w drugim szeregu,
- zmniejszenie ilości przewożonego owsa z 4 do 3 kg,
- zamiana owsiaka lnianego na mocniejszy z brezentu obszyty skórą,
- zamianę ładownic trójkomorowych na pasie na ładownicę brezentową noszoną na pasku przez ramię.
   Dodatkowo postulowano dodanie do wyposażenia: pelerynę dla oficerów, względnie płachty namiotowe dla szeregowych, przybory do golenia i mycia zębów dla szeregowych, oraz nowego wzoru żabkę do szabli możliwą do zastosowania przy boku jak i troczenia do siodła zamiast troków. Proponowano również zmianę siodeł i ogłowia na lżejsze.
   Nie wszystkie z proponowanych zmian zostały później uwzględnione. Niemniej w efekcie między innymi w wyniku analizy doświadczeń zebranych podczas przeprowadzonego doświadczenia nr 18 dokonano zmian w wyposażeniu kawalerzysty i sposobie troczenia siodła, co zaowocowało opracowaniem siodła wz. 36 oraz nowego sposobu troczenia siodeł w roku 1938. W tych nowych przepisach wprowadzono m.in. następujące zmiany: usunięto przednie sakwy z rzędów oficerskich, na przednim łęku troczono tylko płaszcz, zaś na tylnym między sakwami mały owsiak, zrezygnowano z koca na tylnym łęku siodła żołnierskiego i dużego owsiaka, oraz szereg drobniejszych dotyczących m.in. wyposażenia ogólnego sekcji.
   Jak więc widać przeprowadzone w 1935 r. ćwiczenie doświadczalne Nr 18 przyniosło szereg pozytywnych doświadczeń i spostrzeżeń, które później zostały wykorzystane. Natomiast 9. psk – pułk kawalerii z przygranicznego miasteczka miał również swój udział w ogólnym procesie modernizacji uzbrojenia i wyposażenia polskiej kawalerii. Dodatkowym atutem było doświadczenie zdobyte w trakcie rajdu przez kadrę oficerską, podoficerską jak i szeregowców pułku. Rajd miał jeszcze jeden wymiar, o którym warto pamiętać. Był to wymiar krajoznawczo – kulturalny, biorący w nim udział strzelcy mieli bowiem zagwarantowane następujące atrakcje: w Płocku zwiedzili katedrę z grobowcem Bolesława Krzywoustego i książąt Mazowieckich oraz wysłuchali pogadanki o bitwie z 1920 r., w Płowcach obejrzeli pamiątkowy kopiec oraz wysłuchali pogadanki o bitwie z 1331 r.; w Kruszwicy Mysia Wieża; w Gnieźnie katedra, w Poznaniu strzelcy zwiedzili katedrę i miasto oraz odwiedzili ogród zoologiczny, zaś podczas postoju w Warszawie zwiedzali Belweder, Łazienki, Oranżerię, Muzeum Wojska, Zamek Królewski, odwiedzili również ogród zoologiczny i kino.

Artykuł opracowany został w oparciu o następującą bazę źródłową:
- CAW, Dep. Kawalerii - sygn. I.300.30.161, Sprawozdanie z ćwiczenia doświadczalnego Nr 18;
- CAW, 9 psk - sygn. I.321.39.11, Rozkazy dzienne 9. psk za 1935 r.;
- Bielicki J., 9 P.S.K. jako królik doświadczalny, „Przegląd Kawalerii i Broni Pancernej” Nr 60, Londyn 1970;