Gazeta Rządowa - nr 12/1794


Potyczka pod Kumelskiem i Lachowem w raporcie gen. Andrzeja Karwowskiego.

   Dnia 1 lipca, mając wychodzić z Wizny, podzieliłem korpus mój na trzy kolumny, następnym sposobem destynowane: z pierwszą kolumną moją prawe skrzydło utrzymującą, dowiedziawszy się, że nieprzyjaciel rozlokował się w dwóch miejscach to jest w Kumelsku i Lachowie, przymuszony byłem posłać Adzikiewicza rotmistrza z dwudziestą kawaleryi, 50 strzelców i 50 pikinierów pod Kumelsk dla wyparcia stojącey tam komendy Pruskiey: który przez kilka godzin nieprzyjaciela już atakującego odpierał już reyteruyącego się gonił. Sam z resztą kolumny i pułkownikiem od strzelców Cetysem szedłem ku Lachowowi. Gdzie za wyjściem z lasu, ledwie 500 kroków podstąpiłem natychmiast pikiety nieprzyjacielskie ucierać się zaczęły, których siły składały się ze szwadronu Bośniaków. Posłałem zatym rotmistrza Śleżyńskiego, z kawalerią, i w pomoc część pieszych strzelców z któremi ucierał się nieprzyjaciel; a nie nacierając ani na wystrzał armaty, ani na piechotę rejterował się. Że zaś aż nad wieczór rotmistrz Adzikowicz powrócił , nie chcą narazić jego na stratę, cały dzień czynniejszym być nie mogłem. Straty Prusaków liczy się w czterech zabitych i jednym Bośniaku, z koniem wziętym przez samego rotmistrza Śleżyńskiego; oprócz rannych, których do kilkunastu , jak mam wiadomość, w wioskach prze które rejterowali się  widziano. Z naszey strony najmniejszej szkody nie poniosłem. Dystyngowali się tak wspólnym ucieraniem , jako też utarczkami , Sarnacki rotmistrz, Toczyski adiutant, Śleżyński porucznik.

      Druga kolumna majora Roltzberga, środek trzymająca, ku Kolnu przeznaczona, za miastem Stawiskiem, między wsiami Kozikami i Obidzinem, w dniu 3 Lipca, miała potyczkę z komenderującym osobiście trzy szwadrony kawaleryi Pruskiej, i na froncie zawsze przytomnym generałem Gunterem, który nayżwawszy cztery razy  przypuszczał attak, w chęci złamania piechoty naszey: zapał woyska naszego, w obronie wolności, nie dozwolił woysku Pruskiemu proyektowanej korzyści: bo przy dystynkcyi  przytomnego zawsze na froncie, i przezornie rozporządzającego komendanta majora Roltzberga, za pomocą Rembielińskiego przez ziemię Wizką pułkownikiem teyże ziemi destynowanego, Oziembłę kapitana, Szuszkowskiego porucznika regimentu 18, Morozowskiego kapitana strzelców pieszych, Adzikowicza rotmistrza, Abrachimowicza  chorążego od kawaleryi, Lubowieckiego adiutanta od pikierów, przy waleczności, oraz podkomendnych, z których szczególniejszą zaletę dla siebie zjednał kapral Nieznański od regimentu 18, którego nominowałem chorążym; odparty został nieprzyjaciel, straciwszy na placu 60 zabitych i jednego oficera:  prócz tego wielu mając rannych ludzi i koni. Trzech Pruskich Bośniaków w tym jeden ranny  w niewolę naszą dostało się, i 4 konie zdobyto. Z naszey zaś strony tylko 1 strzelec w niewolę wzięty, 1 namiestnik, 2 strzelców, i 1 fizylier ranni.
   Dezerter Pruski od dragonów dziś przybyły, doniósł mi, że w potyczce z kolumną Niewiadomskiego, stracili Prusacy na placu 6 zabitych, 2 oficerów mają rannych, majora i porucznika, i że z rannych koni 24 w drodze padło. O potyczce zaś teraźnieyszey , jaka jest zupełnie, strata prócz powyższego opisania, wiedzieć doskonale dotąd nie mogę.

   W obozie pod Lachowem Roku 1794, miesiąca Lip: 5 dnia.