Gazeta Codzienna - nr 150/1858


... Jakiż to figlarz ten wiecznie opisywany Maj!? … Dnia zaś czwartego spuściwszy na ziemię burzę, spalił w gubernji Augustowskiej szczycące się pamiątką religijną króla Jana III miasto Szczuczyn oraz wiele wsi w kraju naszym, pozrywał dachy z wielu budowli a nawet całe gmachy obalił i zasypał piaskiem obszerne przestrzenie pól zbożem ozimem obsianych. Ile to łez te klęski spowodowały, a jednak pożądanych deszczów nie zastąpiły. Widzieliśmy zgliszcze Szczuczyna i szeregi w pół rozwalonych kominów, jakby szkieletów na cmętarzu, wśród których snują się postacie biednych potomków Izraela, płaczących nad ruiną powiatowej Jerozolimy. Od południa czyli od przyjazdu z Warszawy, na początku byłego miasta postawiony kościół z kollegjum niegdyż Pijarów, a od północy bożnica żydowska, oba gmachy z mała liczbą przyległych domów mieszkalnych, pozostały jakby strażnice gruzów zniszczonego płomieniem grodu, kędy religją najłatwiej potrafi pocieszyć dotkniętych strata mienia i wyjednać u Boga wszelkie potrzebne im łaski. Nadmienić tu winniśmy, że świątynia Szczuczyńska fundacji Jana III wymaga restauracji i zasługuje na przetworzenie ją w parafialny kościół, dotąd bowiem jest tylko filją parafji Wąsoskiej. Dawny napis na froncie kościoła pod wyobrażeniem opatrzności Boskiej, dotąd utrzymał się w następujących wyrazach: Tibi laus, tibi gloria, tibi gratiorum aetio In Saecula sempiterna o beata Trinitas. Niżej nad drzwiami: „W przybytku Twoim racz przyjąć Panie, Prawowiernego ludu wzdychanie. A obłąkanych przesądem kroki Niechaj sprostują prawd Twych wyroki.”. Część gmachów kolegialnych przerobiona na szpital miejski porządnie jest utrzymywaną, lecz reszta murów po-pijarskich coraz większej ruinie ulega. …