Gazeta Świąteczna - nr 98/1882
Drugi wypadek pijaństwa był taki w mieście Grajewie – w Augustowskiem: Nietrzeźwy człowiek wracał z Prus i zatrzymał się w rynku, żeby coś sobie kupić w kramiku. Kiedy się wgramolił znowu na wóz, lejce mu z rąk wypadły; schylił się po nie, zaplątał, i kiedy zaczął szamotać, konie skoczyły pełnym biegiem przez rynek, on zaś wisiał, zaplątany jedna nogą na wozie, a głowa zwieszony ku ziemi. Nim konie zatrzymano, już nie żył: podnieśli go z głową potrzaskaną o bruk.